29 mar 2015

War of Hormone VI - Kac i bita śmietana


Czuł lekkie zawroty głowy. Alkohol sprawił, że świat zdawał się przyjemnie wirować, ale nie odebrał mu świadomości. Dodał tylko trochę odwagi.

V przeczesał palcami swoje rozczochrane włosy i przygryzł wargę, obserwując , jak Hoseok krząta się w kuchni, robiąc mu kanapkę. 

To nic, że kilkadziesiąt minut temu zjedli kilka paczek chipsów i jakieś mięso, które przygotował brat tego wkurzającego blondyna, który zarywa do Kook'a. Po kilku butelkach piwa zawsze był głodny - i nie miał tutaj na myśli tylko jedzenia. Skórzane spodnie starszego prowokowały. Przy każdym ruchu opinały jego zgrabne, wyćwiczone nogi, sprawiając, że Taehyung nie mógł oderwać od niego wzroku nawet gdyby chciał.

- Ziemia do V! - ktoś pomachał mu dłonią przed oczami. - Cieszę się, że ci się podobam, ale jeszcze nie odpływaj, chciałbym z tobą porozmawiać. - zaśmiał się Hoseok i podał mu talerz z kanapkami.

- Znowu się ze mnie śmiejesz, hyung. - burknął blondyn i ugryzł kawałek pieczywa. - Mmm... uwielbiam masło orzechowe. Jeszcze kilka takich kanapek i jestem cały twój. - oznajmił, rozkładając szeroko ramiona, by podkreślić swoje słowa.

Postanowił przemilczeć fakt, że nawet bez masła orzechowego jego był już dawno.

- Myślałem, że po dzisiejszych przygodach będę miał taryfę ulgową. - tancerz opadł na kanapę i poklepał miejsce obok siebie.

- Za wesołe miasteczko masz wielkieeego plusa. - V gestykulował żywo, próbując jednocześnie jeść i zająć wygodne miejsce obok starszego, co mało nie skończyło się zbieraniem kanapek z podłogi. - Za kanapki z masłem orzechowym drugiego.

- Powinieneś też dodać plusa za zgrabny tyłek. - dodał J-Hope, starając się, by jego głos brzmiał możliwie poważnie. - Myślę, że to bardzo istotna kwestia, biorąc pod uwagę, że nie możesz oderwać od niego wzroku.

V zarumienił się lekko na wspomnienie wpadki na treningu i tej przed chwilą, kiedy wpatrywał się w chłopaka w kuchni. Hoseok miał rację - jego ciało było zdecydowanie wielkim plusem, ale przecież...

- Nie mogę, wygląd liczy się jako całość. Nie dam ci plusa, zanim nie zobaczę wszystkiego. - wyszczerzył się, po chwili czerwieniąc się aż po same koniuszki włosów. Aish! To nie jego wina, że po alkoholu był po prostu... głodny.

- Twoja zarumieniona buźka mówi mi, że jeszcze nie jesteś gotowy na takie widoki. - starszy nachylił się do niego, szepcząc kilka słów do jego ucha.

Uśmiechnął się pod nosem, wspominając wczorajszy wieczór. Nadzieja, że pod wpływem alkoholu nie powie czegoś głupiego prysła wraz z chwilą, gdy się obudził, a do jego głowy zaczęły napływać obrazy z przed kilku godzin. Miał tylko nadzieję, że Hoseok zwyczajnie tego nie pamięta - w końcu wypił tyle samo, co on.

Co do starszego - Taehyung poczuł, jak robi mu się gorąco - pół nocy przegadali dosłownie o wszystkim. J-Hope wydawał się bardzo interesującym człowiekiem i historia życia V nie umywała się nawet w kilku procentach do tego, co przeżył tancerz. Blondyn z wypiekami na twarzy słuchał o jego podróży do USA, by podszkolić się w tańcu i współpracy z największymi gwiazdami koreańskiego showbiznesu. Kiedy J-Hope opowiadał o swojej pasji świeciły mu się oczy i zdawał się zapominać o wszystkim dookoła. V nie dziwił się, że chciał swoją miłością dzielić się z innymi - po ich rozmowie sam postanowił wziąć się za ostry trening, by zaimponować starszemu chłopakowi.

Alkohol sprawił, że dowiedział się także kilku pikantnych szczegółów, a raczej umiejętnie wymusił na chłopaku ich zdradzenie. Jednak procenty na coś się przydały - inaczej nigdy nie odważyłby się na zrobienie kilku rzeczy.

Nieświadomie oblizał wargi. Na samo wspomnienie robiło mu się gorąco.

- Prawda. - wybrał Hoseok, popijając piwo, które nie wiadomo kiedy znalazło się na stoliku w salonie.

- Najbardziej szalona rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłeś. - V nachylił się w stronę chłopaka, świecącymi oczami wpatrując się w jego uśmiechniętą twarz.

J-Hope zaśmiał się pod nosem, jakby wspominając rzecz, o którą zapytał go młodszy, po czym odparł:

- Nie wiem, czy to dobry pomysł, żeby mówić o tym na pierwszej randce.

- No hyung! Mieliśmy być ze sobą szczerzy! I nie mów, że się wstydzisz! - przekonywał go blondyn, drżąc z podekscytowania. Nie mógł się doczekać odpowiedzi.

- Niech ci będzie. - zgodził się tancerz. - Trójkąt z Namjoonem i takim jednym chłopakiem w pierwszej liceum. To były moje urodziny i postanowiliśmy trochę zaszaleć. Nigdy więcej bym tego nie zrobił. - zaśmiał się. 

Policzki Taehyung'a paliły. Niemal czuł, jak robi się czerwony, a wyobraźnia usilnie podsuwa mu obraz Hoseok'a pieszczącego dwóch innych chłopaków. Doświadczonego Hoseok'a. Hoseok'a który na pewno był dobry w łóżku.

- Wow, hyung. Nie spodziewałbym się tego po tobie. - wykrztusił w końcu.

- To dobrze, czy źle? - tancerz uśmiechnął się, obserwując reakcje młodszego. 

- Dobrze. - odparł zdecydowanie TaeTae, perfidnie wpatrując się w oczy Hoseok'a.

Musiał ograniczyć swoją wyobraźnię, bo coś czuł, że przyjaciel w jego spodniach chętnie spłatałby mu małego figla, gdyby tylko pozwolił sobie na chwilę fantazji. Ale nie mógł przestać o tym myśleć. Niemal skręcało go w środku na myśl o tym, co starszy mógłby zrobić z nim w łóżku. Chciałby spróbować tylu rzeczy! A nie mógł nawet posmakować jego ust!

Taehyung westchnął, powoli gramoląc się z łóżka. Mimo że wyspał się u Hoseok'a, nadal chciało mu się spać. Może to przez alkohol? Dopiero teraz zaczynał odczuwać skutki tych kilku wypitych wczoraj piw.

- Wyzwanie.

- Pocałuj mnie. - V nie mógł się doczekać, kiedy starszy w końcu wybierze tą opcję. Był niemal pewny, że za moment poczuje różowe usta tancerza, o których marzył przez cały dzień. Że jutro będzie godzinami leżał w łóżku i wspominał ten moment. Ale... nic się nie stało.

- Myślę TaeTae, że z tym możemy poczekać do momentu, aż obaj będziemy trzeźwi. - Jung uśmiechnął się ciepło i poczochrał jasne włosy młodszego.

- Ahh... jasne. 

W gardle Taehyung'a pojawiła się wielka gula, która za nic nie chciała zniknąć. Nie tego się spodziewałPoczuł się głupio i chciał jak najszybciej gdzieś zniknąć, najlepiej tam, gdzie starszy nie zobaczy jego zawiedzionej twarzy.

- Chyba pójdę już spać. - szepnął i wstał z kanapy, kierując się w stronę pokoju, w którym Hoseok przygotował mu posłanie. 

Zacisnął wargi, próbując powstrzymać cisnące się do oczu łzy. Bo może wcale nie chodziło o alkohol? Może po prostu nie spodobał się starszemu. Zazdrość i smutek niemal spalały go od środka. Przecież widział, jak JungKook i Namjoon całują się u blondyna w mieszkaniu. Dlaczego on tak nie mógł?

- Hej! - Jung złapał go za rękę i zmusił, by odwrócił się w jego stronę. - Mamy dużo czasu. Nie musimy się spieszyć.

Jasne, pomyślał V, ciężko przełykając ślinę. Jedno pytanie wciąż zajmowało jego myśli i nawet nie spostrzegł, gdy wypowiedział je na głos.

- Hyung?

- Hmm?

- Spotkałeś się ze mną tylko dlatego, że RapMon zorganizował podwójną randkę? 

Hoseok popatrzył na niego uważnie. Jego spojrzenie było ciepłe i pełne troski, tak samo jak uśmiech, który chwilę potem wypłynął na jego usta.

- Nie. - opowiedział i cmoknął szybko pełne usta blondyna. 

Cicha melodia oznajmiła przyjście nowej wiadomości. Blondyn niemal rzucił się w kierunku telefonu, mając nadzieję, że to sms od J-Hope. Westchnął jednak zawiedziony, widząc wiadomość od JungKook'a.

Od: Kookie

O 17:00 u Jimin'a? Muszę wam wszystko opowiedzieć :D :D :D 

Do: Kookie

Ja też!!! :D <3

Wysłał wiadomość i wstał z łóżka. Czas się trochę ogarnąć.

***

Yoongi'emu się nudziło, chociaż był niemal pewny, że do wieczora jeden z jego głupich przyjaciół będzie chciał się z nim spotkać i opowiedzieć o przebiegu ich podwójnej randki. Na razie jednak wprost rwał sobie włosy z głowy, zastanawiając się, co może zrobić, gdy z nieba woda lała się hektolitrami, a jego laptop właśnie odmówił posłuszeństwa. Żyć nie umierać.

Wstał z łóżka i poszedł do kuchni, pustka w lodówce jednak go przeraziła. Z westchnieniem opadł na krzesło, uznając po prostu, że ten dzień jest jednym z tych pechowych i musi po prostu go przetrwać.
Z naburmuszoną miną bawił się swoim smartphonem, ze znudzeniem wpatrując się w szafkę, na której stało kilka ramek ze zdjęciami.

Na pierwszym z nich razem z Hoseok'iem i Namjoon'em świętowali urodziny tego pierwszego. Nieźle się wtedy spili, a J-Hope i Nam... ugh... wolał tego nie wspominać.

Spojrzał na kolejne zdjęcie i zaśmiał się. Byli na nim umazani bitą śmietaną. To było wtedy, gdy Jin robił tort, a oni, nie mając nic ciekawszego do roboty, postanowili mu trochę poprzeszkadzać. Biedny chłopak musiał z nimi wytrzymywać. Yoongi czasem zastanawiał się, czy on albo Namjoon nie są przypadkiem adoptowani. Niemożliwe, żeby ta dwójka była rodzeństwem.

Właśnie! Jin! On na pewno się teraz nie nudził! W taką pogodę zwykle siedział w kuchni i robił coś słodkiego na poprawę humoru.

Szatyn niemal natychmiast poczuł się głodny. Szybko założył pierwsze lepsze ubranie i kuląc się pod swoim zepsutym parasolem wyszedł na pogrążoną w deszczu ulicę. Na szczęście nie miał do blondyna daleko i już po chwili, nie siląc się na pukanie, wchodził do pogrążonego w ciszy mieszkania.

- Yoongi? Co tutaj robisz? - Jin przypatrywał mu się ze zdziwieniem, stojąc w progu ubrany w swój różowy fartuszek. No cóż, była dopiero dziesiąta, a młodszy zwykle o tej porze jeszcze smacznie spał.

- Nudziło mi się. - odparł jakby nigdy nic i wszedł do kuchni. Tak, jak się spodziewał, Jin szykował coś dobrego - na blacie leżały talerze z owocami, a w dużej misce kryła się czekoladowa masa.

- Mogę ci pomóc? - spytał, odwracając się do chłopaka.

- Jasne. Ale najpierw marsz do łazienki wysuszyć włosy. - Jin złapał go za rękę, prowadząc do wspomnianego pomieszczenia.

- Oj hyung, daj spokój, nic mi nie będzie.

- Tak, tak. A jutro będziesz leżał z katarem i bolącym gardłem. - starszy posadził Yoongi'ego na desce klozetowej, a sam podłączył suszarkę do prądu i zaczął suszyć jego mokre kosmyki. - Nie miałeś parasola?

- Jest trochę zepsuty. - usprawiedliwił się młodszy, przymykając oczy. Palce Jin'a przyjemnie muskały jego włosy i skórę głowy. Mógłby tak siedzieć cały dzień, gdyby nie to, że kilka minut później jego dłoń zniknęła razem z ciepłem suszarki.

- No, gotowe. Teraz możemy iść. Lubisz muffinki, nie?

- Uwielbiam!

Zeszli na dół, gdzie Min zabrał się za krojenie owoców. Było to całkiem smakowite zadanie - połowa produktów znikała bowiem w jego żołądku, nie mając szansy znaleźć się w czekoladowej masie.

- Nie podjadaj! - upomniał go Jin.

- Nie podjadam. - zaprzeczył Yoon, przełykając kolejny kawałek kiwi.

- Wszystko widzę. - starszy zaśmiał się. - Podaj mi to, wrzucimy je do miski z masą.

Szatyn posłusznie zgarnął kawałki owoców, patrząc, jak znikają w brązowym cieście, które wielką drewnianą łyżką mieszał Jin. Po chwili chłopak ustawił na stole foremki do babeczek i zaczął po kolei wypełniać każdą z nich.

- Za ile będą gotowe? 

- Upieką się za kilkanaście minut, ale trzeba je jeszcze udekorować. - Jin włożył muffinki do piekarnika i nastawił odpowiednią temperaturę. - Mamy bitą śmietanę, kawałki orzechów, kolorowe posypki...

- Bita śmietana zawsze najlepsza. - wyszczerzył się Suga.

Pół godziny później twarz starszego przypominała twarz bałwana - co prawda do świąt było jeszcze daleko, ale Yoon uznał, że niewykorzystana bita śmietana nie może się zmarnować. Starszy w odwecie upodobnił szatyna do dziadka mroza, dorabiając mu śmietanową brodę i wąsy.

- Kuuurwa, czemu się tak drzecie, spać nie można. - Namjoon skrzywił się, wchodząc do kuchni i siadając na jedynym czystym stołku.

Jin i Suga tylko się zaśmiali, wspólnie atakując blondyna resztkami bitej śmietany.

- Czyżby humor po randce nie dopisywał? A może za dużo alkoholu? - śmiał się Yoongi.

- Wiesz co, Suga? Pieprz się. - mruknął Nam i zrezygnowany postanowił wrócić do swojego pokoju.

- Czyżby słodziak mu nie dał? - zastanawiał się szatyn, próbując powstrzymać śmiech.

- To chyba pierwszy raz. Należało mu się. - zaśmiał się Jin i obaj przybyli sobie piątkę.













3 komentarze:

  1. Awww~~~ Ale słodko! Yoongi zdecydowanie do siebie pasują! W szczególności, gdy starszy tak matkuje i troszczy się o Suge~
    I moje feelsy szaleją! VHope genialne! Szkoda mi tylko TaeTae, bo napalił się na pocałunek a tu dalej musi czekać xD
    No nic, czekam na cd!
    Weny życzę,
    Kiri^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Och , tak tak tak
    Jin i Yoongi <3<3<3
    Taka słodka z nich byłam by para ( mam nadzieję że op w tym kierunku zmierza ;)
    Czekam na cd!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wczoraj mi się nie chciało otworzyć i się wkurzałam, bo twoje ff to moje ulubione opo z BTS <3
    Ale dzisiaj jestem i jak zwykle czytam z bananem na twarzy :) Takie fluffiaste <3
    Świetny pomysł w grę w Prawda czy wyzwanie! Przy tym tyle rzeczy można się dowiedzieć <3 *wspomnienia z wakacji* I ten zburaczały V xD
    I Suga z brodą z bitej śmietany, i widzę jak Nam wchodzi a oni się tak oboje obracają, Suga z brodą i Jin bałwan xD Komiczne <3
    Koffam <3 Z niecierpliwością czekam na next <3
    I zapraszam też do mnie ~~ http://btsfanfic.blogspot.com/p/blog-page.html

    OdpowiedzUsuń