12 mar 2015

War of Hormone III - Mowa ciała


- TaeTae, coś taki spięty? - zagadał JungKook, zmieniając swoje obcisłe rurki na, bardziej luźne, spodnie dresowe. 

- To miłość tak go "spina". - roześmiał się Jimin, a Taehyung uderzył go między żebra.

- Cicho! Chcesz, żeby ktoś cię usłyszał?! - ofuknął go. Jeszcze tego by brakowało, żeby ktoś dowiedział się, że podoba mu się trener. Znając prędkość, w jakiej w ich szkole rozchodziły się najnowsze plotki, ta informacja dotarła by do starszego zanim by zdążył cokolwiek odkręcić. A nici z jego planu. O ile po ostatniej kompromitacji miał jeszcze jakiekolwiek szanse...

- Spokojnie, przecież w szatni jesteśmy tylko we... czwórkę. - Jim uśmiechnął się lekko, obserwując, jak do pomieszczenia wchodzi Jung Hoseok i ruchem głowy wskazał za plecy przyjaciela.

Taehyung poczuł, jak jego ciało powoli odmawia mu posłuszeństwa. Po ostatniej wpadce - co prawda zakończonej malutkim sukcesem, ale jednak wpadce - wolał nie zostawać sam na sam z J-Hope'm, a właśnie na to się zanosiło. Jego przyjaciele właśnie zbierali się do wyjścia, śląc mu rozbawione spojrzenia. Tae spojrzał na nich błagalnie, lecz tamci najwidoczniej gdzieś mieli jego obecny stan i podśmiewając się pod nosem zniknęli za drzwiami.

- Gotowy na trening? - usłyszał za plecami i odwrócił się przodem do trenera. Hoseok właśnie zmieniał koszulkę i V mógł dokładnie przyjrzeć się idealnie wyrzeźbionym mięśniom starszego. Pamiętając jednak ostatnią kompromitację, odwrócił wzrok od nagiego brzucha chłopaka i wysilił się na w miarę naturalny uśmiech. Nie, wcale nie cieszył się jak głupi, że tamten sam do niego zagadał.

- Jasne. Co mamy dzisiaj w planach? - zapytał, usilnie starając się skupić na rozmowie, a nie na patrzeniu na wysportowaną sylwetkę J-Hope.

- My? - zdziwił się Jung, a V poczuł, jak zapada się pod ziemię.

- To znaczy... no wiesz, na zajęciach tanecznych. - wytłumaczył się, w duchu przeklinając siebie i cały wszechświat za to, że przy tym chłopaku traci całą swoją pewność siebie.

Hoseok uśmiechnął się pod nosem, jakby oczekiwał innej odpowiedzi, po chwili dodając:

- Będziemy ćwiczyć w parach. Taki mały trening, aby lepiej się poznać i zdobyć swoje zaufanie. Nic trudnego, nie musisz się bać. 

- Kto powiedział, że się boję? - uśmiechnął się V.

- Wyglądałeś na zdenerwowanego. - Jung odbił piłeczkę, a Tae poczuł, jak robi mu się gorąco. Cały jego misterny plan flirtu legł w gruzach. Cholerny J-Hope chyba umiał czytać w myślach. Co prawda w przyszłości mogła by to być przydatna umiejętność, na przykład w łóżku, ale w tym momencie sprawiała tylko, że dołek wstydu pod TaeTae powiększał się z każdą sekundą.

- Wydaje ci się... - odparł niepewnie, zamykając swoją szafkę na klucz.

- Nie potrafisz kłamać, Taehyung. - starszy uczeń uśmiechnął się i wyminął chłopaka, wchodząc do sali.

- Wykrywacz kłamstw się znalazł. - mruknął pod nosem blondyn i poszedł za trenerem.

Jung włączył muzykę i ogarnął wzrokiem zgromadzonych uczniów. Cieszył się, że pomysł pani Park się przyjął i na zajęcia taneczne przyszło wielu chętnych. To mu dawało satysfakcję, a jednocześnie pozwalało na osiągnięcie stypendium, na które ciężko pracował. Już teraz widział, kto ma talent, a kto się kompletnie do tego nie nadaje. Dwaj koledzy uroczego blondyna, który gapił się ostatnio na jego tyłek, byli świetni i J-Hope cieszył się, że będzie mógł pomóc im rozwinąć umiejętności. A ten blondyn... Jung tylko uśmiechnął się pod nosem i wydał polecenie swoim uczniom.

- Dobierzcie się w pary. Zrobimy krótką rozgrzewkę, a potem zadam wam kilka ćwiczeń. - Hoseok obserwował, jak jego podopieczni stają w małych grupkach. Tylko Taehyung rozglądał się bezradnie dookoła, ale wszyscy wydali się już znaleźć swoich partnerów. Zrezygnowany podszedł do swoich przyjaciół, uznając, że będą po prostu we trójkę

- V? Wiesz, co będziemy robić? - usłyszał zaciekawiony głos Jimin'a.

- Jakieś ćwiczenia na zaufanie, nie mam pojęcia, co to może być. - odparł, modląc się, żeby tym razem udało mu się nie zaliczyć żadnej wpadki. 

- Kookie, to nam chyba nie będzie potrzebne. - Jim uśmiechnął się, zwracając się do, stojącego obok niego, bruneta.

- Myślisz, że ci ufam? - droczył się z nim JungKook.

- Oczywiście!

- A co, jeśli nie? - uśmiechnął się brunet.

- To już ja sprawię, że zaczniesz. - Park pochylił się lekko nad chłopakiem, szepcząc mu do ucha. Kook wzdrygnął się lekko, czując ciepły oddech przyjaciela na swojej skórze.

- Jak? - spytał, podnosząc wzrok i patrząc drugiemu w oczy.

- Pokazać ci? - uśmiech Jimin'a powiększył się, kiedy chłopak jeszcze bardziej przybliżył się do JungKook'a. Widział, jak na policzki bruneta wstępuje rumieniec i czerpał z tego niemałą satysfakcję, dopóki ten nie odepchnął go, krzycząc coś o tym, że właśnie dlatego mu nie ufa.

- Taehyung, chodź do przodu, będziesz ze mną w parze. - V odwrócił wzrok od flirtów tamtej dwójki i posłusznie podszedł do Hoseok'a.

Nie wiedział, czy śmiać się, czy płakać. Z jednej strony miał teraz świetną okazję, by być bliżej starszego, z drugiej Jung zdawał się czytać z niego jak z otwartej księgi i cały czas musiał się pilnować, by nie popełnić jakiegoś głupstwa.

- Hej, nie stresuj się tak. - chłopak włączył kolejny utwór i poczochrał lekko blond włosy Taehyung'a. - I nie, nie zaprzeczaj, że tak nie jest, bo przecież widzę, że jesteś spięty. Sorry za moją ostatnią bezpośredniość, już taki mam charakter. - J-Hope uśmiechnął się ciepło.

- Spoko, przynajmniej mi uświadomiłeś, że zrobiłem z siebie idiotę. - odparł cierpko V.

- Trzeba przyznać, że całkiem uroczego idiotę. - dodał starszy, z uśmiechem obserwując, jak policzki blondyna robią się czerwone.

- Jeżeli to był komplement, to dziękuję.

- Nie ma za co, a teraz bierzemy się do roboty.

Łatwo ci powiedzieć, pomyślał V powoli rozciągając swoje ciało i próbując nie uśmiechać się do siebie jak idiota. Słowa Hoseok'a były tak niespodziewane, że z trudem mógł się skupić na ćwiczeniach, bo cały czas myślał o tym, czy spodobał się chłopakowi. No bo przecież nie mówiłby, że jest uroczy, gdyby miał go za głupka!

- Pochyl się jeszcze trochę. - usłyszał za sobą głos trenera i posłusznie spełnił polecenie. Jego mięśnie przeszedł tępy ból, kiedy ten docisnął jego plecy do podłogi. - Wytrzymaj. - Zacisnął zęby. Ból stawał się coraz większy, ale chęć zaimponowania starszemu zwyciężyła. Odetchnął z ulgą, kiedy Jung wreszcie pozwolił mu wrócić do pozycji wyjściowej.

Rozgrzewka przebiegła całkiem sprawnie. Dotyk chłopaka i jego cierpliwy głos działał na niego mobilizująco i ćwiczenia nie wydawały się już tak straszne i męczące, jak na początku. Mógłby je nawet polubić. Oczywiście tylko wtedy, kiedy trenowałby pod okiem starszego.

- Okej, teraz pierwsze zadanie. Spróbujcie przedstawić się za pomocą tańca. Druga osoba będzie musiała odgadnąć, co chcieliście jej przekazać. To ćwiczenie pozwoli wam się lepiej poznać i bardziej świadomie używać swojego ciała w tańcu. V? Chcesz zacząć? To nic trudnego. - Jung uśmiechnął się w kierunku blondyna.

- Spróbuję, ale już boję się tej twojej BEZPOŚREDNIEJ oceny. - Tae przeczesał palcami swoje blond włosy, zastanawiając się, co może pokazać w swoim tańcu. Nigdy jeszcze nie improwizował. Mógł się uczyć kroków, kołysać do muzyki w nocnym klubie, ale to była wyższa szkoła jazdy. Z uśmiechem patrzył, jak Jimin wygłupia się przed JungKook'iem, który śmiał się głośno, zagłuszając lecącą w pomieszczeniu muzykę. Chłopak wyglądał, jakby płynął poprzez dźwięki, jego ruchy były swobodne i naturalne.

Odetchnął głęboko i wykonał kilka prostych kroków, po prostu wczuwając się w muzykę i trochę się wygłupiając, jak to miał w zwyczaju. Trochę potańczył, zrobił kilka bezsensownych ruchów, mających symbolizować jego roztrzepanie, a na koniec położył się na podłodze, przeciągając się leniwie. Oj tak, lenistwo było jedną z cech, które w jego charakterze dominowały najbardziej, bez względu na to, jak bardzo starał się z nim walczyć.

- I jak? - zapytał, kiedy podniósł się z podłogi, otrzepując swoje dresy.

- Idealnie pokazałeś lenistwo, sam bym tego lepiej nie ujął - Jung roześmiał się. - Widziałem też trochę chaosu i radość, a to musi oznaczać, że jesteś roztrzepaną i całkiem pozytywną osobą. Zgadza się? - zapytał.

- W stu procentach. - zgodził się z nim młodszy. - Teraz ty, już nie mogę się doczekać tej bezpośredniości w twoim tańcu. - V założył ręce na ramiona, oczekując występu Hoseok'a. Był strasznie ciekawy, co ten "opowie" mu o sobie.

Jung tylko uśmiechnął się pod nosem i zaczął tańczyć. Trudno było oderwać od niego wzrok. Taniec J-Hope miał w sobie coś niezwykłego. A może to on sam był wyjątkowy? V nie mógł się zdecydować. Mógłby godzinami patrzeć na ruchy starszego - nietrudno było zauważyć, że chłopak na prawdę ma talent, a taniec sprawia mu niesamowitą przyjemność. Nawet jego oczy śmiały się, kiedy ruszał się do muzyki.

Nie zauważył, kiedy Hoseok zbliżył się do niego, dopóki nie poczuł na sobie jego ciepłego oddechu. Chłopak był dosłownie tuż przed nim, jego ruchy stały się bardziej zmysłowe, a oczy dokładnie świdrowały postać Taehyung'a. Nagle nachylił się nad nim, jakby chciał go pocałować. To była dosłownie chwila, kiedy ich twarze dzieliły centymetry, a TaeTae mógł dokładnie zobaczyć strukturę ust i ilość rzęs przykrywających ciemne oczy chłopaka. Te kilka sekund wystarczyło jednak, by w jego głowie powstał kompletny chaos, a serce zaczęło bić w przyśpieszonym tempie.

- Widzę, że moja bezpośredniość odebrała ci zdolność mowy.

- C-co? - V jakby obudził się ze snu. Spojrzał na starszego, który skończył już swój taniec i teraz przyglądał mu się uważnie.

- Mówiłem do ciebie, ale chyba gdzieś uciekłeś myślami. O czym myślałeś? - zapytał.

O tym, że ciągle robię z siebie debila, pomyślał Tae i skrzywił się. Znowu poczuł się jak kompletny idiota. Miał ochotę po prostu wyjść z sali i nigdy nie wracać. To nie wyjdzie - widział, że Jung miał z niego kompletną polewkę i chyba mógł już sobie darować jakiekolwiek próby poderwania chłopaka.

- O tym, że kolejny raz zrobiłem z siebie idiotę. - mruknął, wypowiadając swoje myśli na głos.

- Uroczego idiotę. - dopowiedział Jung.

- Z którego się nabijasz. - V już miał zamiar wyjść z tej cholernej sali, gdy usłyszał:

- Jesteś słodki, kiedy się onieśmielasz.

Poczuł, jak się rumieni. Mógł być stuprocentowo pewny, że właśnie teraz spalił buraka i znowu wygląda jak idiota, ale nie mógł nic na to poradzić. Bezpośredniość Jung'a była czymś świetnym i okropnym jednocześnie. Nie lubił, kiedy ktoś go onieśmielał. Nienawidził tego. Tracił wtedy całą swoją pewność siebie i miał wrażenie, że robi z siebie kompletnego debila. A Hoseok uważał, że to słodkie! Serce TaeTae fiknęło koziołka i minęła chwila zanim ogarnął, że starszy czeka na jego odpowiedź, ale on nie był w stanie wykrztusić ani słowa. Okazja minęła, kiedy Jung ponownie włączył muzykę i zaczęli kolejne zadanie.

V poczuł ulgę gdy durnowate zadania na "lepsze poznanie siebie" nareszcie dobiegły końca i ostatnie piętanście minut tańczyli prosty, rytmiczny układ, który nawet mu wychodził. Dodatkową frajdę sprawiało mu obserwowanie nagle naburmuszonego Jimin'a, którego mina zrzedła w momencie, w którym do sali wszedł platynowowłosy kolega Hoseok'a i wlepił swoje spojrzenie w, tańczącego w pierwszym rzędzie, JungKoook'a. 

Co dziwne, na sobie też czuł jego wzrok. Blondyn wydawał się nad czymś zastanawiać i kiedy J-Hope zakończył trening natychmiast do niego podszedł i zaczął gorączkowo szeptać mu coś na ucho, po czym przywitał się z JungKook'iem i dał mu szybkiego buziaka w policzek.

- Co powiesz na jutro wieczorem? - usłyszał i zobaczył, jak na twarzy jego przyjaciela pojawia się ten charakterystyczny uśmiech, gdy ten z kimś flirtuje. V też tak potrafił, dopóki nie poznał Hoseok'a i wszystko diabli strzelił. Jego umiejętności flirtu przy tym kolesiu w magiczny sposób znikały i nic nie mógł na to poradzić.

- Nie wiem, czy znajdę czas. - odparł Jeon.

- Gwarantuję, że nie będziesz się nudził. - uśmiechnął się Namjoon, a stojący niedaleko całej sytuacji Jimin spiorunował go wzrokiem. 

- V, nie mieliśmy przypadkiem na jutro jakiś planów? - Kook odwrócił się w stronę blondyna, wzrokiem dając mu znać, żeby trochę "pograli". Tak, Kookie i te jego gierki, a potem płacz, że kolejny chciał go wykorzystać. Mimo wszystko V trochę mu zazdrościł tej swobody.

Zanim zdążył odpowiedzieć, Namjoon wtrącił:

- Nie martw się, myślę, że Hoseok chętnie się nim jutro zajmie. Podwójna randka, co ty na to?

V poczuł, jak kolejny raz coś przewraca mu się w żołądku, chociaż obiad jadł kilka godzin temu. Z wahaniem spojrzał na J-Hope'a, który uśmiechnął się do niego, jakby potwierdzając propozycję swojego kolegi.

Jak przez mgłę usłyszał, że JungKook się zgodził, a w pomieszczeniu rozległo się głuche trzaśnięcie drzwiami. Jimin wyglądał na wściekłego kiedy wychodził i V kolejny raz zaczął się zastanawiać, czy z jego strony to na pewno aby tylko przyjaźń do bruneta. Kook i Namjoon mówili coś jeszcze do siebie, ale nie mógł ich usłyszeć, bo poszedł po wodę stojącą na samym końcu sali.

Mimowolnie uśmiechnął się sam do siebie - randka z Hoseok'iem! Czy to nie tego właśnie chciał? Co prawda to nie on zaproponował spotkanie, ale liczyło się to, że wreszcie będzie mógł się pokazać z innej strony, a wiedząc, że przy nim jest jego przyjaciel, będzie się czuł swobodniej.

- To do jutra TaeTae. - usłyszał jeszcze, kiedy wychodził z sali. Odwrócił się. J-Hope uśmiechał się do niego przyjaźnie.

- Do jutra, hyung. - odpowiedział, a kąciki jego ust same uniosły się ku górze. 






3 komentarze:

  1. OMG! Yay! Kolejny rozdzial! I to jaki rozdzial! *-*
    Tyle VHope'a, NamKook'a i czajacego sie Jimina! <3
    Ge.nial.ne! Na serio boska partowke tworzysz!
    Kosmita pobija wszystkich xd
    Aghh, az cie doczekac nie moge kolejnego rozdzialu!

    Weny zycze~
    Kiri

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham Cię normalnie. Super wyrażasz uczucia! Wkurwiony Jimin <3 Kocham jak Jimin się złości. Monster to taki flirciarz, prawie męska dziwka. Ot co. Ja kocham JiKooka i mam nadzieje, ze Jimin przypierdoli któregoś razu Namowi. Tak!
    Do tego Hope taki bezpośredni xD Taehyung, ktoremu odbiera mowę i rozum piękny piękny.
    Czeekam na ciąg dalszy <3 Pisaj szybko, Weny życzę.
    I przy imiesłowach przymiotnikowych niee stawiaamy przecinków. Nawet jak czyta się to przeszkadza. Nie widzisz tego?

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział ! Mam nadzieję , że w kolejnych pojawi się więcej Jikooka! Kocham ten paring <3<3

    OdpowiedzUsuń